My na tę działkę się wprowadziliśmy w 1983 roku. Są tu trzy bzy. To są drzewa, które są znacznie starsze. Ten jest lila, tamten jest biały piękny, a ten też jest lila, ale taki bardziej ostry. Ktoś kiedyś powiedział, że trzeba go wyciąć. A ja mówię „Niech dożyje do końca!”. Jak wnuki były małe, to byliśmy na Mazurach i poszliśmy do lasu. Tam były takie małe choinki, tak zwane samosiejki. Wzięłam dwie i przywiozłam. Ta to jest Zuzia, a to jest Wojtek. Bo Wojtek jest młodszy o rok. Syna poprosiłam, żeby zasadził brzózkę. No i syn kupił brzózkę taką małą w pudełeczku. I ona przerosła te choinki! Moja sąsiadka cały czas mówiła, że bardzo chciałaby brzózkę. „Bo tak się człowiek przytuli…”. Ja mówię – „Proszę Pani, ta brzózka moja jest taka mała! Ale zawsze może człowiek się przytulić do mojej brzózki. Co za problem!”.
Zawsze człowiek może się przytulić do mojej brzózki
19 05 2016