Po pożarze, w ciągu 4 czy 5 dni postawiliśmy nową chałupę. Ta weranda się nie spaliła, tylko w środku wszystko poszło. Sąsiedzi wymieniali sobie panele i mąż wziął i wykończył tutaj. Wszystkie materiały są z odzysku, nic nie kupowaliśmy nowego. Szafki też z odzysku.
Z: Niektórzy ludzie bardzo ładne rzeczy wystawiają. Trzeba tylko później umyć, odkazić i można śmiało używać.
H: W zeszłym roku w czerwcu jak robili metro, to szafka spadła i wszystko się potłukło. Potem podeszła woda i wpadłam na środku domku w dziurę. No i ściągaliśmy ściany od nowa, żeby podłogę nową położyć. Przygód miałam, że hej!
Z: Jak wiercili metro, to robili to pod naszym domkiem. Trochę tu, trochę u tego Tadka, ale najwięcej jest tutaj pod nami. Ze 3 miesiące pompowali wodę, która tutaj jest bardzo płytko i dlatego ta rura niebieska jest przeprowadzona przez ogród. Nie mogli jej puścić pod spodem, bo jest woda. Jak oni kręcili, to woda napłynęła pod nasz domek. Woda się zatrzymała, weszła wilgoć i podłoga mi zgniła. Ponoć metro jest 10 metrów pod nami.