Ja kiedyś z działki żyłam

Wszystko tu kiedyś było: sałata, marchewki, wielkie pomidory malinowe, pietruszki, selery i pory. Kapusty nie miałam, bo to się nie opłacało. A gruszek i moreli to było po 500 kg! Dwa lata temu też było bardzo dużo moreli, ale musieliśmy owoce zakopać, bo nikt nie chciał brać. A te owoce były niepryskane, więc można było z drzewa prosto jeść. Ludzie się skarżą, że tu są spaliny blisko i wolą pryskane ze sklepu brać. My nic nie pryskaliśmy nigdy. Papierówki jakie tu mieliśmy pyszne i brzoskwinie! Ja żyłam z działki. Teraz już ludzie tak nie przychodzą często na działki i nie kupują. Obok powstał ogród jordanowski, wyremontowali park Dreszera, są kawiarnie, lody, huśtawki więc ludzie wolą tam iść niż na działki. Kiedyś były tu ławki, ale je zlikwidowali.